Archiwum kategorii: Patron dnia

Wniebowstąpienie Pańskie

Garofalo: Wniebowstąpienie ChrystusaPo swym zmartwychwstaniu Chrystus ukazywał się uczniom, zaś czterdziestego dnia na ich oczach wzniósł się do nieba z Góry Oliwnej. Określenie „Wniebowstąpienie Pańskie” pochodzi z opisu, przekazanego przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich (Dz 1, 9-11). Ewangeliści piszą o tym fakcie niewiele. Mateusz w ogóle nie mówi o wniebowstąpieniu, Marek wspomina lakonicznie: „Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba” (Mk 16, 19). Jan wzmiankuje w formie przepowiedni. Miejscem wniebowstąpienia Jezusa była Góra Oliwna. Z tej góry, gdzie rozpoczęła się męka Chrystusa, wzięła początek także Jego chwała. Jezus polecił Apostołom, aby nie odchodzili z Jerozolimy, lecz by oczekiwali spełnienia obietnicy zesłania Ducha Świętego (por. Dz 1, 4-5). Po powrocie do Jerozolimy Apostołowie „trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1, 14).
Pan Jezus tajemnicą swojego Wniebowstąpienia żył na długo przed jej dokonaniem się. Przy Ostatniej Wieczerzy wprost zapowiada swoje odejście do niebieskiego Ojca. Motywuje nawet konieczność swego odejścia:

Jezus, widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował… wiedząc, że… od Boga wyszedł i do Boga idzie (J 13, 1. 3)

W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem (J 14, 2-3)

Znacie drogę dokąd Ja idę… Jeszcze chwila, a świat nie będzie Mnie oglądał… Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przychodzę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca (J 14, 19. 28)

Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?”. Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście, bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was… A jeżeli odejdę, poślę Go do was… Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca (J 16, 5-7. 28)

Uroczystość Wniebowstąpienia pierwotny Kościół łączył z tajemnicą Zesłania Ducha Świętego na Apostołów. Historia liturgii zna tę uroczystość dopiero od IV w. O tym święcie pisze Æteria w swoim pamiętniku z podróży do Ziemi Świętej w latach 381-384. Potwierdza je św. Augustyn (+ 430), gdy pisze: „Dzień dzisiejszy świętują na całym świecie”. Św. Leon I Wielki (+ 461) poświęca tej tajemnicy dwa kazania.
Dni następujące po Wniebowstąpieniu Pańskim przygotowują wiernych na przyjęcie Ducha Świętego. Czytania liturgiczne w tym czasie zawierają opis obietnicy zesłania Ducha Świętego, w kościołach odprawiana jest Nowenna do Ducha Świętego. Zgodnie z Ceremoniałem liturgicznej posługi biskupów dostosowanym do diecezji polskich (Księgarnia św. Jacka, 2013), w prezbiterium pozostawia się figurę Zmartwychwstałego, również paschał i czerwona stuła na krzyżu pozostają na swoim miejscu jeszcze przez tydzień – do uroczystości Zesłania Ducha Świętego (por. nr 393).
Św. Mamert, biskup Vienne, kiedy ok. roku 450 nawiedziły Francję klęski żywiołowe, polecił odprawiać procesje błagalne na trzy dni przed Wniebowstąpieniem Pańskim (poniedziałek, wtorek, środa). Synod w Orleanie zatwierdził ten zwyczaj dla Francji w roku 511. Zwyczaj ten przyjął się w całym chrześcijaństwie. Właśnie bowiem wtedy w Europie jest wiosna w całej pełni, a wiosenne burze, deszcze, posucha mogą zniszczyć cały dobytek i spowodować głód. W Polsce procesje urządza się do krzyży przydrożnych. Stąd nazwa Dni Krzyżowe.

Perugino: Wniebowstąpienie ChrystusaWiele o tajemnicy Wniebowstąpienia mówią następujące słowa św. Leona I Wielkiego: „Po błogosławionym zmartwychwstaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego wskrzesiła moc Boża dnia trzeciego jako świątynię rozwaloną, dzisiaj najmilsi, upływa dzień czterdziesty, przeznaczony najświętszym wyrokiem dla naszego pouczenia, aby widokiem zmartwychwstałego ciała umocniła się wiara nasza… Zaiste wielka i nieopisana była przyczyna szczęścia Apostołów, kiedy widzieli, jak na oczach tłumu wstępowała natura rodzaju ludzkiego ponad wszystkie stworzenia niebieskie, bijące godnością chóry aniołów, a nawet ponad zastępy archaniołów się wznosząc i dochodząc do granic Bóstwa – bowiem Syn Boży ją sobie poślubił. Dlatego wyniesienie Chrystusa jest równocześnie i naszym także wyniesieniem: co bowiem pochodzi z Głowy, spada i na ciało. Dzisiaj bowiem nie tylko zostaliśmy umocnieni w posiadaniu nieba, lecz wznieśliśmy się wyżej dzięki łasce Chrystusa, niż utraciliśmy przez zazdrość szatana. Jak bowiem zawzięty nieprzyjaciel zrzucił nas z posiadłości niebieskich, tak nas jako braci swoich syn Boży społem po prawicy Ojca umieszcza”.

Wniebowstąpienie jest dniem królewskiej intronizacji Chrystusa, tryumfem, jaki przygotowuje swojemu Synowi Bóg Ojciec. Stąd wiele radości w tekstach liturgicznych. Jest ono też poręczeniem powtórnego przyjścia Chrystusa: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 11). Chrystus powróci dla ostatecznego tryumfu dobra: powróci, by oddać swemu Ojcu wszystko, by zgromadzić wszystkich i wszystko w Kościele. Wniebowstąpienie jest nie tylko ostatecznym i uroczystym wywyższeniem Jezusa z Nazaretu, ale również zadatkiem i gwarancją wywyższenia, wyniesienia do chwały natury ludzkiej. Nasza wiara i nadzieja chrześcijańska zostają dzisiaj umocnione i utwierdzone, bowiem jesteśmy zaproszeni nie tylko do tego, by rozważać własną małość, słabość i ubóstwo, ale także ową przemianę wspanialszą aniżeli samo dzieło stworzenia, „przemianę”, której Chrystus w nas dokonuje wówczas, kiedy jesteśmy z Nim zjednoczeni dzięki łasce i sakramentom.
Warto podkreślić, że Pan Jezus wstąpił do nieba nie sam, ale wziął ze sobą wszystkie dusze świętych z otchłani. W czasie rozłąki z ciałem przed swoim zmartwychwstaniem odwiedził je w otchłani i zapowiedział im rychłe wybawienie. Dzisiaj spełnia obietnicę i triumfalnie wprowadza je do nieba. Ten dzień jest więc ważnym wydarzeniem dla całego rodzaju ludzkiego. Miejsce zbuntowanych aniołów zajmują w niebie dusze ludzkie, aby na końcu świata mogły wejść także do chwały ich uwielbione ciała.

Na świętowane dziś wydarzenie używamy określenia „wniebowstąpienie”, gdyż Chrystus własną mocą wstąpił na niebiosa. Swoją Matkę natomiast, a kiedyś także nas wszystkich, Chrystus zabierze do nieba. Stąd mówimy o „wniebowzięciu”.

W Polsce uroczystość Wniebowstąpienia – zgodnie z dekretem watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów – od 2004 r. obchodzimy w VII Niedzielę Wielkanocną.

Św. Maciej, Apostoł, święto

Święty Maciej był apostołem „numer 13”. Wybrano go do grona dwunastu po Wniebowstąpieniu Jezusa. Zastąpił Judasza Iskariotę. O życiu św. Macieja Apostoła nie wiemy prawie nic. Tradycja mówi, że zmarł męczeńską śmiercią w Jerozolimie. Najpierw był kamienowany, a następnie zabity toporem lub halabardą. Według innej tradycji został ukrzyżowany.
Ponieważ istnieją różne tradycje dotyczące męczeństwa świętego, w ikonografii przedstawia się go z wieloma różnymi przedmiotami. Najczęściej jest to siekiera (zwłaszcza w obrazach i rzeźbach niemieckich) albo włócznia lub halabarda (dominuje na wizerunkach włoskich). Pojawia się również miecz, kamień lub krzyż. Z lewej: utrzymany w tradycji niemieckiej obraz z kościoła św. Macieja w Bala-Cynwyd (USA), z prawej: utrzymany w tradycji włoskiej witraż z kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP w Earlington (USA).

Rozstrzyganie spornych spraw przez losowanie było w czasach apostolskich zwyczajem powszechnie przyjętym. Nie decydowała jednak tu przypadkowość czy jakiś inny wzgląd, ale głęboka wiara w interwencję nadprzyrodzoną Ducha Świętego. Wyraźnie wskazują na to słowa Księcia Apostołów: „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś”.
Poza opisem powołania nie ma o nim pewnych informacji. Według Euzebiusza z Cezarei, św. Maciej był jednym z 72 uczniów Pana Jezusa. Był pochodzenia żydowskiego, jak na to wskazuje pochodzenie wszystkich Apostołów, a także uczniów Chrystusa. Także hebrajskie imię teoforyczne Mattatyah (greckie Theodoros lub łacińskie Adeodatus – dar Jahwe) wskazuje na pochodzenie żydowskie Apostoła.
O pracy apostolskiej św. Macieja nie możemy wiele powiedzieć, chociaż o tym w starożytności chrześcijańskiej wiele krążyło legend. Według nich miał on głosić najpierw Ewangelię w Judei, potem w Etiopii, wreszcie w Kolchidzie, a więc w rubieżach Słowian. Miał jednak ponieść śmierć męczeńską w Jerozolimie, ukamienowany jako wróg narodu żydowskiego i jego zdrajca. Natomiast Klemens Aleksandryjski (+ 215), najbliższy czasu św. Macieja, wyraża opinię, że św. Maciej zmarł śmiercią naturalną ok. roku 50. Wśród pism apokryficznych o św. Macieju zachowały się jedynie fragmenty tak zwanej Ewangelii św. Macieja oraz fragmenty Dziejów św. Macieja. Oba pisma powstały w wieku III i mają wyraźnie zabarwienie gnostyckie. Po prostu imieniem Apostoła chcieli posłużyć się jako szyldem heretycy, aby swoim błędom dać większą powagę i pozory prawdy.
Relikwie św. Macieja miała odnaleźć według podania św. Helena, cesarzowa, matka Konstantyna Wielkiego. W czasach późniejszych miano je rozdzielić po kościołach. Tak więc wskazuje się, że są one obecnie w Rzymie w bazylice Matki Bożej Większej, w Trewirze w Niemczech i w kościele Św. Justyny w Padwie. W Trewirze kult św. Macieja był kiedyś bardzo rozwinięty. Św. Maciej jest patronem Hanoweru oraz m.in. budowniczych, kowali, cieśli, cukierników i rzeźników. Wzywają go niepłodne małżeństwa oraz chłopcy rozpoczynający szkołę.

Maciej – trzynasty Apostoł?

                            Ks. Artur Malina

Męczeństwo apostoła Macieja, drzeworyt z XIX w.Ilu było apostołów? W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: ”Jezus całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami” (Łk 6,13). Liczbę dwunastu potwierdzają także pozostali Ewangeliści.

Jakie jest jej znaczenie? Dlaczego po zdradzie Judasza, a bezpośrednio przed Zesłaniem Ducha Świętego, uzupełniono krąg dwunastu apostołów wyborem Macieja? Odpowiedź przynoszą teksty Nowego Testamentu. Za Jezusem podążało wielu uczniów, jednak nie wszyscy szli za Nim cały czas, niektórzy dołączali tylko na krótko, inni bez łączenia się z uczniami naśladowali Jego działalność, wyrzucając w Jego imię złe duchy. Uczniem Jezusa mógł zostać każdy, kto był gotów przyjąć Jego warunki.: ”Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!” (Mk 8,34).

Rola apostołów
była odmienna i nie wszyscy uczniowie stali się apostołami. Z szerszego kręgu uczniów Jezus wybrał tych, których sam chciał i uczynił z nich grupę określaną w Ewangeliach terminami ”dwunastu” lub ”apostołowie”. Ich zadania były związane ściśle z Jezusem oraz z Jego działalnością: ”aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy” (Mk 3,14-15). Te trzy zadania powołani wypełniali w dwóch okresach: najpierw podczas ziemskiej działalności Jezusa, a następnie po Jego zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. W okresie przedpaschalnym pierwsze zadanie wyrażało się w widzialnej więzi apostołów z Mistrzem, a w okresie popaschalnym polegało na duchowej przynależności do Niego. Dwa następne zadania, czyli głoszenie nauki i egzorcyzmy, w pierwszym okresie były skierowane tylko do Izraela, a po Zmartwychwstaniu ich adresatami stali się wszyscy ludzie, którzy dzięki działalności dwunastu apostołów tworzyli nowy Izrael – Kościół. Jaki sens miało powołanie takiej, a nie innej liczby apostołów?

Dlaczego było ich dwunastu?
W starożytnej symbolice liczba ta pojawiała się bardzo często. Dwanaście znaków zodiaku dzieliło gwiazdy na dwanaście obszarów nieba. Rok tworzyło dwanaście miesięcy. W Egipcie każdej z dwunastu godzin dnia odpowiadała jedna postać słońca. Przykładów można przytoczyć o wiele więcej. W Biblii dwunastka symbolizowała przede wszystkim pełnię i wielkość. Symbolika biblijna wyjaśnia pewien paradoks: z jednej strony Abraham otrzymał od Boga obietnicę licznego potomstwa, które miało stać się wielkim narodem; z drugiej – potomkowie patriarchy nie byli narodem większym i mocniejszym niż ludy tworzące imperia starożytnego Wschodu: Egipcjanie, Asyryjczycy, Babilończycy czy Persowie. Wielkość ludu Bożego nie wyrażała się w arytmetycznych jednostkach, lecz w zachowaniu narodu jako całości. Obietnica dana Abrahamowi wypełniła się w dziejach dwunastu synów Jakuba i dwunastu pokoleń Izraela. Motyw ten jest uwydatniony w Biblii hebrajskiej. Podczas wędrówki przez pustynię Mojżesz wybrał dwunastu zwiadowców, po jednym z każdego pokolenia. Po przejściu Jordanu Izraelici ustawili dwanaście kamieni pamiątkowych na oznaczenie każdego pokolenia. Księgi proroków piszących dzieliły się na trzech proroków większych (Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel), symbolizujących patriarchów, oraz dwunastu proroków mniejszych (od Ozeasza do Malachiasza), będących symbolem dwunastu synów Jakuba. Na uroczystym stroju arcykapłańskim znajdowało się dwanaście kamieni –

symbol całości Izraela.
W tekstach Nowego Testamentu znaczenie liczby dwunastu apostołów również wykracza daleko poza jej numeryczne znaczenie. Nauczając w Galilei, Jezus zwraca uwagę na liczne tłumy podążające za Nim. Wskazuje na potrzebę działania, odwołując się do czytelnego obrazu: ”Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało” (Mt 9,37). Konieczność zebrania całego i wielkiego żniwa wymaga, aby żniwiarzy było dwunastu. Tym żniwem jest Izrael złożony z dwunastu pokoleń, dlatego Jezus wybiera dwunastu apostołów, których wysyła z misją wzywania do nawrócenia. Dwunastu apostołów otrzymuje szczegółową zapowiedź Męki, Śmierci i Zmartwychwstania, których będą świadkami wobec całego Izraela. Dwunastu reprezentuje lud Nowego Przymierza podczas Ostatniej Wieczerzy. Misja Dwunastu

trwa mimo zdrady Judasza
i jego odejścia, jak potwierdza to najstarsze wyznanie wiary Kościoła: ”zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (1 Kor 15,4-5). Misja apostołów nie ogranicza się do ziemskiej działalności, lecz według obietnicy Jezusa ma być realizowana aż do czasów ostatecznych: ”wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela” (Mt 19,28). Początkiem tej powszechnej misji jest Zesłanie Ducha Świętego, dlatego przed tym fundamentalnym wydarzeniem trzeba uzupełnić krąg dwunastu apostołów. Piotr wyraża to przekonanie, kiedy określa warunki, które powinien spełniać kandydat na apostoła: ”Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania” (Dz 1,21-22). Modlitwa apostołów nad dwoma kandydatami spełniającymi te warunki odpowiada modlitwie Jezusa przed ustanowieniem dwunastu apostołów. Wybór bowiem należy do Boga: ”Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą” (Dz 1,24-25). Modlitwa ta wskazuje na Boga jako Tego, który wybiera dwunastego apostoła.

Maciej jest darem Pana.
Chociaż jest on wzmiankowany tylko w tym fragmencie Nowego Testamentu, to jednak wzmianka ta jest bardzo znacząca. W obydwu księgach Łukasza – w Ewangelii i Dziejach Apostolskich – imiona odpowiadają roli pojawiających się postaci. Greckie imię Matthias to skrócona forma, która pochodzi od hebrajskiego imienia Mattatyah, czyli ”dar Jahwe”. Nie tylko modlitwa apostołów, lecz także sposób wyboru dwunastego apostoła uwydatnia tę prawdę: ”I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów” (Dz 1,26). Dar Macieja poprzedza największy dar dla Kościoła. Zesłanie Ducha Świętego przedstawione jest we fragmencie Dziejów Apostolskich bezpośrednio po opisie wyboru Macieja. Duch Święty jest darem Pana dla całego Kościoła reprezentowanego przez dwunastu apostołów.

13 maja Najświętsza Maryja Panna Fatimska

13 maja
Najświętsza Maryja Panna Fatimska
Trójka dzieci z Fatimy: Hiacynta, Franciszek i ŁucjaW 1916 r. w niewielkiej portugalskiej miejscowości o nazwie Fatima trójce pobożnych dzieci: sześcioletniej Hiacyncie, jej o dwa lata starszemu bratu Franciszkowi oraz ich ciotecznej siostrze, dziewięcioletniej Łucji, ukazał się Anioł Pokoju. Miał on przygotować dzieci na przyjście Maryi.
Pierwsze objawienie Matki Najświętszej dokonało się 13 maja 1917 r. Cudowna Pani powiedziała dzieciom: „Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię. Jestem z Nieba. Chcę was prosić, abyście tu przychodziły co miesiąc o tej samej porze. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was pragnę. Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wyprosić pokój dla świata”. Podczas drugiego objawienia, 13 czerwca, Maryja obiecała zabrać wkrótce do nieba Franciszka i Hiacyntę. Łucji powiedziała, że Pan Jezus pragnie posłużyć się jej osobą, by Maryja była bardziej znana i kochana, by ustanowić nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Dusze, które ofiarują się Niepokalanemu Sercu Maryi, otrzymają ratunek, a Bóg obdarzy je szczególną łaską. Trzecie objawienie z 13 lipca przedstawiało wizję piekła i zawierało prośbę o odmawianie różańca.
Następnego objawienia 13 sierpnia nie było z powodu aresztowania dzieci. Piąte objawienie 13 września było ponowieniem prośby o odmawianie różańca. Ostatnie, szóste objawienie dokonało się 13 października. Mimo deszczu i zimna w dolinie zgromadziło się 70 tys. ludzi oczekujących na cud. Cudem słońca Matka Boża potwierdziła prawdziwość swoich objawień. Podczas tego objawienia powiedziała: „Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają różaniec i pokutują za grzechy”.
Św. Jan Paweł II przed figurą Matki Bożej FatimskiejChociaż objawienia Matki Bożej z Fatimy, jak wszystkie objawienia prywatne, nie należą do depozytu wiary, są przez wielu wierzących otaczane szczególnym szacunkiem. Zostały one uznane przez Kościół za zgodne z Objawieniem. Dlatego możemy, chociaż nie musimy, czerpać ze wskazówek i zachęt przekazanych nam przez Maryję.
Z objawieniami w Fatimie wiążą się tzw. trzy tajemnice fatimskie. Pierwsze dwie ujawniono już kilkadziesiąt lat temu; ostatnią, trzecią tajemnicę, wokół której narosło wiele kontrowersji i legend, św. Jan Paweł II przedstawił światu dopiero podczas swojej wizyty w Fatimie w maju 2000 r. Sam Ojciec Święty wielokrotnie podkreślał, że opiece Matki Bożej z Fatimy zawdzięcza uratowanie podczas zamachu dokonanego na jego życie właśnie 13 maja 1981 r. na Placu Świętego Piotra w Rzymie.

UROCZYSTOŚĆ ŚW. STANISŁAWA, BISKUPA I MĘCZENNIKA, GŁÓWNEGO PATRONA POLSKI

Święty Stanisław ze Szczepanowa

Najdawniejszym i pierwszym źródłem do żywotu św. Stanisława są roczniki, czyli notatki według kolejności lat o najdawniejszych wydarzeniach, które za czasów arcybiskupa Arona (+ 1059) zostały przywiezione do Krakowa i które dalej uzupełniano, oraz Katalog biskupów krakowskich. W obu tych dokumentach znajdują się daty rządów św. Stanisława i wiadomość o translacji (przeniesieniu) jego ciała. O św. Stanisławie pisze pierwszy historyk polski, Anonim, zwany potocznie Gallem (ok. 1112), i – obszernie – bł. Wincenty Kadłubek (+ 1223), który jako biskup krakowski mógł mieć szersze informacje o swoim poprzedniku. Pierwszy, właściwy żywot św. Stanisława napisał dominikanin, Wincenty z Kielc, ok. 1240 roku. Żywot ten posłużył jako podstawa do kanonizacji męczennika.

Stanisław urodził się w Szczepanowie prawdopodobnie około 1030 r. Podawane imiona rodziców: Wielisław i Małgorzata lub Bogna nie są pewne. Stanisław miał pochodzić z rodu Turzynów, mieszkających we wsi Raba i Szczepanów koło Bochni w ziemi krakowskiej. Wioska Szczepanów miała być własnością jego rodziny. Swoje pierwsze studia Stanisław odbył zapewne w domu rodzinnym, potem być może w Tyńcu w klasztorze benedyktyńskim. Nie jest wykluczone, że dalsze studia odbywał zgodnie z ówczesnym zwyczajem za granicą. Wskazuje się najczęściej na słynną wówczas szkołę katedralną w Leodium (Liege w Belgii) lub Paryż. Święcenia kapłańskie otrzymał ok. roku 1060.
Biskup krakowski, Lambert Suła, mianował Stanisława kanonikiem katedry. Na zlecenie biskupa Stanisław założył, jak się przypuszcza, Rocznik krakowski, czyli rodzaj kroniki katedralnej, w której notował ważniejsze wydarzenia z życia diecezji. Po śmierci Lamberta (1070) Stanisław został wybrany jego następcą. Wybór ten zatwierdził papież Aleksander II. Konsekracja odbyła się jednak dopiero w roku 1072. Dwa lata przerwy wskazywałyby, że mogło chodzić w tym wypadku o jakieś przetargi, których okoliczności bliżej nie znamy.
O samej działalności duszpasterskiej Stanisława wiemy niewiele. Dał się poznać jako pasterz gorliwy, ale i bezkompromisowy. Pewnym jest, że w swojej rodzinnej wiosce wystawił drewniany kościół pod wezwaniem św. Marii Magdaleny, który dotrwał do XVIII wieku. Dla biskupstwa nabył wieś Piotrawin na prawym brzegu Wisły. Jest bardzo prawdopodobne, że wygrał przed sądem książęcym spór o tę wieś ze spadkobiercami jej zmarłego właściciela. Opowieść o wskrzeszeniu Piotra jest legendą.
Na pierwszym miejscu jednak największą zasługą Stanisława było to, że dzięki poparciu króla Bolesława Śmiałego, który go protegował na stolicę krakowską, udał się do papieża Grzegorza VII wyjednać wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. W ten sposób raz na zawsze ustały automatycznie pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi. Św. Grzegorz VII przysłał do Polski 25 kwietnia 1075 r. swoich legatów, którzy orzekli prawomocność erygowania metropolii gnieźnieńskiej z roku 999/1000 oraz jej praw. Prawdopodobnie ustanowili też oni na stolicy arcybiskupiej św. Wojciecha nowego metropolitę, którego jednak imienia nie znamy.
W centrum zainteresowania kronikarzy znalazł się przede wszystkim fakt zatargu Stanisława z królem Bolesławem Śmiałym, który zadecydował o chwale pierwszego, a tragicznym końcu drugiego. Trzeba bowiem przyznać, że Bolesław Śmiały, zwany również Szczodrym, należał do postaci wybitnych. Popierał gorliwie reformy Grzegorza VII. Po zawierusze pogańskiej odbudował wiele kościołów i klasztorów. Sprowadzał chętnie nowych duchownych do kraju. Koronował się na króla i przywrócił Polsce suwerenną powagę.
Gall Anonim tak opisuje morderstwo Stanisława: „Jak zaś król Bolesław został z Polski wyrzucony, długo byłoby opowiadać. Lecz to wolno powiedzieć, że nie powinien pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. Tym bowiem sobie wiele zaszkodził, że do grzechu grzech dodał; że za bunt skazał biskupa na obcięcie członków. Ani więc biskupa-buntownika nie uniewinniamy, ani króla mszczącego się tak szpetnie nie zalecamy”. Z tekstu wynika, że Gall sympatyzuje z królem, a biskupowi krakowskiemu przypisuje wyraźnie zdradę. Nie można się temu dziwić, skoro kronikarz żył z łaski książęcej. Pisał bowiem swoją historię na dworze Bolesława Krzywoustego, bratanka Bolesława Śmiałego.
Mamy jeszcze jedną kronikę, napisaną przez bł. Wincentego Kadłubka, który był kolejnym biskupem krakowskim – a więc miał dostęp do źródeł bezpośrednich, których my dziś nie posiadamy. Według jego relacji sprawy miały przedstawiać się w sposób następujący: „Bolesław był prawie zawsze w kraju nieobecny, gdyż nieustannie brał udział w zbrojnych wyprawach. Historia to potwierdza faktycznie. I tak zaraz na początku swoich rządów (1058) udaje się do Czech, gdzie ponosi klęskę. Z kolei dwa razy wyrusza na Węgry, aby poprzeć króla Belę I przeciwko Niemcom (1060 i 1063). W roku 1069 wyruszył do Kijowa, aby tam poprzeć księcia Izasława, swojego krewnego, w zatargu z jego braćmi. W latach 1070-1072 widzimy znowu króla Bolesława w Czechach. Podobnie w latach 1075-1076. Po śmierci Beli I w roku 1077 Bolesław wprowadza na tron węgierski jego brata, św. Władysława. Wreszcie wyprawa druga do Kijowa (1077) przypieczętowała wszystko”. Wincenty Kadłubek pisze, że te wyprawy były powodem, że w kraju szerzył się rozbój i wiarołomstwo żon, a przez to rozbicie małżeństw i zamęt. Kiedy podczas ostatniej wyprawy na Ruś rycerze błagali króla, aby powracał do kraju, ten w najlepsze całymi tygodniami się bawił. Wtedy rycerze zaczęli go potajemnie opuszczać. Kiedy Bolesław wrócił do kraju, zaczął się okrutnie na nich mścić. Fakt targnięcia się na św. Stanisława w kościele, w czasie odprawiania Mszy świętej, świadczy najlepiej o tym, jak nieopanowany był jego tyrański charakter. Wincenty Kadłubek przytacza ponadto, że Bolesław nakazywał wiarołomnym żonom karmić piersiami swymi szczenięta.
Kiedy król szalał, aby złamać opór, Stanisław jako jedyny – według kroniki Kadłubka – miał odwagę upomnieć króla. Kiedy zaś ten nic sobie z upomnienia nie czynił i dalej szalał, biskup rzucił na niego klątwę, czyli wyłączył króla ze społeczności Kościoła, a przez to samo zwolnił od posłuszeństwa poddanych. To zapewne Gall nazywa buntem i zdradą. Ze strony Stanisława był to akt niezwykłej odwagi pasterza, ujmującego się za swoją owczarnią, chociaż zdawał sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą go za to spotkać.

Męczeństwo św. StanisławaAutorytet Stanisława musiał być w Polsce ogromny, skoro według podania nawet najbliżsi stronnicy króla Bolesława nie śmieli targnąć się na jego życie. Król miał to uczynić sam. 11 kwietnia 1079 roku Bolesław udał się na Skałkę i w czasie Mszy świętej zarąbał biskupa uderzeniem w głowę. Potem kazał poćwiartować jego ciało. Ówczesnym zwyczajem bowiem ciało skazańca niszczono. Duchowni ze czcią pochowali je w kościele św. Michała na Skałce. Fakt ten jest dowodem czci, jakiej wtedy męczennik zażywał. Czaszka Stanisława posiada wszystkie zęby. To by świadczyło, że biskup zginął w pełni sił męskich. Mógł mieć ok. 40 lat. Na czaszce widać ślady 7 uderzeń ostrego żelaza, co potwierdza rodzaj śmierci, przekazany przez tradycję. Największe cięcie ma 45 mm długości i ok. 6 mm głębokości. Stanisław został uderzony z tyłu czaszki.
Na wiadomość o dokonanym w tak ohydny sposób mordzie na biskupie, przy ołtarzu, w czasie sprawowania Najświętszej Ofiary, cały naród stanął przeciwko królowi. Opuszczony przez wszystkich, musiał udać się na banicję. Bolesław Śmiały usiłował jeszcze szukać dla siebie poparcia na Węgrzech u św. Władysława. Ten mu jednak odmówił. Zmarł tamże zapewne w 1081 roku. Istnieje podanie, że dwa ostatnie lata król spędził na ostrej pokucie w klasztorze benedyktyńskim w Osjaku, gdzie też miał być pochowany.
W 1088 roku dokonano przeniesienia relikwii św. Stanisława do katedry krakowskiej. Kadłubek przytacza legendę, że ciała strzegły orły, wspomina też o cudownym zrośnięciu się porąbanych części ciała.

Pierwsze starania o kanonizację św. Stanisława podjął już św. Grzegorz VII. Sam jednak papież musiał wkrótce opuścić Rzym i iść na dobrowolną banicję. Potem Polska została podzielona na dzielnice (1138). Tak więc chociaż kult św. Stanisława istniał od dawna, to jego kanonizacją zajął się formalnie dopiero biskup krakowski Iwo Odrowąż w 1229 r. On to polecił dominikaninowi Wincentemu z Kielc, aby napisał żywot Stanisława. Tego bowiem przede wszystkim żądał Rzym do kanonizacji. Sam biskup, bawiąc w Rzymie, gdzie starał się o wznowienie metropolii krakowskiej, poczynił pierwsze starania w sprawie kanonizacji Stanisława.
Nie mniej energicznie sprawą kanonizacji zajął się kolejny biskup krakowski, Prandota. Zaprowadzono wówczas księgę cudów. W roku 1250 papież Innocenty IV wyznaczył do przeprowadzenia procesu specjalną komisję. Wynikiem jej pracy był sporządzony protokół, z którym w roku 1251 zostali wysłani do Rzymu mistrz Jakub ze Skarszewa, doktor dekretów, i mistrz Gerard, w towarzystwie franciszkanów i dominikanów. Wyniki komisji nie zadowoliły papieża. Wysłał do Polski franciszkanina, Jakuba z Velletri, aby ponownie zbadał księgę cudów i sprawdził, czy Świętemu cześć była oddawana nieprzerwanie. Po dokonaniu rewizji procesu w roku 1253 wyruszyło do Rzymu nowe poselstwo, do którego dołączono świadków cudów, zdziałanych za przyczyną św. Stanisława. Z nieznanych nam bliżej przyczyn stanowczy opór stawił kardynał Rinaldo Conti, późniejszy papież Aleksander IV (1254-1261). Właśnie od procesu Stanisława wprowadzona została praktyka „adwokata diabła” (łac. advocatus diaboli), którego zadaniem było wyciąganie na jaw wszystkich niejasności i zarzutów przeciw kanonizacji.
Opór kardynała ostatecznie przełamano i dnia 8 września 1253 roku w kościele św. Franciszka z Asyżu papież Innocenty IV dokonał kanonizacji. Na ręce dostojników Kościoła w Polsce papież wręczył bullę kanonizacyjną. Wracających z Italii posłów Kraków powitał uroczystą procesją ze wszystkich kościołów. Na następny rok biskup Prandota wyznaczył uroczystość podniesienia relikwii Stanisława i ogłoszenia jego kanonizacji w Polsce. Uroczystość odbyła się dnia 8 maja 1254 roku. Stąd liturgiczny obchód ku czci Stanisława w Polsce przypada właśnie na 8 maja (w Kościele powszechnym na 11 kwietnia – dzień męczeńskiej śmierci).
Św. Stanisław jest głównym patronem Polski (obok NMP Królowej Polski i św. Wojciecha, biskupa i męczennika); ponadto także archidiecezji gdańskiej, gnieźnieńskiej, krakowskiej, poznańskiej i warszawskiej oraz diecezji: lubelskiej, płockiej, sandomierskiej i tarnowskiej. Św. Jan Paweł II nazwał go „patronem chrześcijańskiego ładu moralnego”. W ciągu wieków przywoływano legendę o zrośnięciu się rozsieczonego ciała św. Stanisława. Kult Świętego odegrał w XIII i XIV wieku ważną rolę historyczną jako czynnik kształtowania się myśli o zjednoczeniu Polski. Wierzono, że w ten sam sposób – jak ciało św. Stanisława – połączy się i zjednoczy podzielone wówczas na księstwa dzielnicowe Królestwo Polskie.

Relikwie św. Stanisława w Krakowie

W ikonografii św. Stanisław przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym z pastorałem. Jego atrybutami są: miecz, palma męczeńska, u stóp wskrzeszony Piotrowin. Bywa ukazywany z orłem – godłem Polski.

Święty Florian, żołnierz, męczennik – Patron Strażaków

Życzę Wszystkim Druhom, Druhnom oraz Młodzieżowym Drużynom Pożarniczym, aby Wasza działalność dawała jak najwięcej satysfakcji, pozwalała na spokojny powrót do domu mimo coraz trudniejszych zadań ratowniczych, a wszystkim mieszkańcom dawała poczucie bezpieczeństwa. Aby wspomnienie Waszego patrona było dla Was źródłem natchnienia do dalszej ofiarnej służby pożarniczej niezależnie od tego czy pełniona jest ona ochotniczo czy zawodowo.

Gratuluję sukcesów, życzę Wam i Waszym Rodzinom zdrowia, wszelkiej pomyślności oraz spełnienia planów zarówno na gruncie osobistym, jak i zawodowym.

Serdecznie dziękuję Strażakom ze Skłudzewa, którzy uczestniczyli w Mszy św. Odpustowej za strażaków ze Skłudzewa, oraz za życzenia. 

Święty FlorianWedług żywotu z VIII w., Florian z Lauriacum urodził się ok. 250 roku w Zeiselmauer (Dolna Austria). W młodym wieku został dowódcą wojsk rzymskich, stacjonujących w Mantem, w pobliżu Krems (obecnie w północno-wschodniej Austrii). Podczas prześladowania chrześcijan przez Dioklecjana został aresztowany wraz z 40 żołnierzami i przymuszony do złożenia ofiary bogom. Wobec stanowczej odmowy wychłostano go i poddano torturom. Przywiedziono go do obozu rzymskiego w Lorch koło Wiednia. Namiestnik prowincji, Akwilin, starał się groźbami i obietnicami zmusić oficera rzymskiego do odstępstwa od wiary. Kiedy jednak te zawiodły, kazał go biczować, potem szarpać jego ciało żelaznymi hakami, wreszcie uwiązano kamień u jego szyi i zatopiono go w rzece Enns. Miało się to stać 4 maja 304 roku. Jego ciało odnalazła Waleria i ze czcią je pochowała. Nad jego grobem wystawiono z czasem klasztor i kościół benedyktynów, objęty potem przez kanoników laterańskich. Do dnia dzisiejszego St. Florian jest ośrodkiem życia religijnego w Górnej Austrii. Św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
W roku 1184 na prośbę księcia Kazimierza Sprawiedliwego, syna Bolesława Krzywoustego, Kraków otrzymał znaczną część relikwii św. Floriana. W delegacji odbierającej relikwie miał się znajdować także bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski. Ku ich czci wystawiono w dzielnicy miasta, zwanej Kleparzem, okazałą świątynię. Kiedy w 1528 r. pożar strawił tę część Krakowa, ocalała jedynie ta świątynia. Odtąd zaczęto św. Floriana czcić w całej Polsce jako patrona podczas klęsk pożaru, powodzi i sztormów. Kraków jeszcze dzisiaj obchodzi pamiątkę św. Floriana jako święto. Florian jest patronem Austrii i Bolonii oraz Chorzowa; ponadto hutników, strażaków i kominiarzy, a także garncarzy i piekarzy. W Warszawie pod wezwaniem św. Floriana jest katedra warszawsko-praska.

W ikonografii św. Florian przedstawiany jest jako gaszący pożar oficer rzymski z naczyniem. Czasami jako książę. Bywa, że w ręku trzyma chorągiew. Jego atrybutami są: kamień młyński u szyi, kolczuga, krzyż, czerwony i biały krzyż, miecz, palma męczeńska, płonący dom, orzeł, tarcza, zbroja

3 maja jest jednocześnie świętem kościelnym i narodowym

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

i Rocznica Uchwalenia Konstytucji 3 maja.

 W Naszej Parafii w tym dniu obchodzony jest Odpust w kaplicy w Skłudzewie. Msza św. Odpustowa o godzinie 12:00

Najświętszą Maryję czczono od początków polskiej państwowości. Najstarsza polska świątynia zbudowana w Gnieźnie za Mieszka I, podniesiona później do godności katedry, otrzymuje tytuł maryjny i jest dedykowana Maryi. Przykładem powszechnej czci dla Maryi za Piastów i Jagiellonów jest „Bogurodzica” – najstarsza polska pieśń religijna, która pełniła często rolę hymnu narodowego i którą śpiewało rycerstwo polskie pod Grunwaldem. „Bogurodzica” jest najstarszym i najszacowniejszym dokumentem pisanym i śpiewanym polskiej maryjności pochodzącym już z XIII wieku. Szczególny kult Obrazu jasnogórskiego w aspekcie narodowym potwierdza historyk polski Jan Długosz, który właśnie Obraz jasnogórski nazywa „…obrazem Najchwalebniejszej i Najwznioślejszej dziewicy i Pani i Królowej świata i naszej Maryi”.

Porządek Mszy świętych niedzielny

Kult Maryi jako szczególnej Opiekunki Królestwa i Korony Polskiej, datuje się co najmniej od lwowskich Ślubów Jana Kazimierza w 1656 r. Chociaż wiele krajów wybrało Matkę Bożą za swoją patronkę, to Polska uczyniła to w sposób najbardziej uroczysty. Dnia 1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz złożył w katedrze lwowskiej przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej uroczyste śluby i ogłosił Maryję Królową Polski. Odśpiewano litanię do Najświętszej Panny, a nuncjusz apostolski dodał wezwanie: `Królowo Korony Polskiej, módl się za nami`, które zgromadzeni biskupi i senatorowie trzykrotnie powtórzyli. Król przyrzekł szerzyć Jej cześć, ślubował wystarać się u papieża o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, a także zająć się losem chłopów i zaprowadzić sprawiedliwość społeczną.

Szczególne związanie kultu Maryi, Królowej Korony Polskiej, z Jasną Górą nastąpiło 8 września 1717 r., kiedy to dokonano koronacji jasnogórskiego obrazu, co uznano za koronację Maryi na Królowę Polski.

Święto Maryi Królowej Polski wyraża wiarę Narodu w szczególną opiekę Bożą, jakiej Polacy doświadczali i doświadczają za pośrednictwem Matki Bożej.

3 maja 1791 roku została uchwalona Konstytucja Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Była ona pierwszą konstytucją w nowożytnej Europie, drugą po amerykańskiej na świecie, doniosłym dziełem myśli polskiego Oświecenia.

Już w dwa dni po uchwaleniu Konstytucji przez Sejm Wielki (1788-1792) dzień 3 maja uznano za  święto narodowe, które później z powodu niewoli kraju zostało na długi czas  zawieszone. Przywrócono je po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Po II wojnie światowej w roku 1946 władze komunistyczne zabroniły publicznego świętowania, a próby manifestacji były tłumione przez milicję. W 1951 roku święto zostało oficjalnie zniesione.
Od 1990 roku 3 Maja znów jest oficjalnym świętem państwowym w Polsce, dniem wolnym od pracy. Od 2007 roku jest również świętem narodowym Litwy.

W szczególnie podniosłej atmosferze odbywają się główne obchody Święta 3 Maja przed Grobem Nieznanego Żołnierza na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Towarzyszą im defilada wojskowa, salwy armatnie, uroczysta odprawa warty, składanie wieńców.

Hołd dziełu wybitnych Polaków oddają przedstawiciele najwyższych władz państwowych, wojskowych, duchowieństwa, reprezentanci korpusu dyplomatycznego, kombatanci, harcerze.

1 maja – Święto Kościelne

Dzień 1 maja, obchodzony jako Święto Pracy, jest także dniem, w którym Kościół czci uroczystość św. Józefa – patrona robotników. 1 maja podkreśla się szczególną rolę pracy w życiu i rozwoju każdego człowieka

Jest to jedno z najnowszych świąt w Kościele katolickim. Zostało ustanowione 24 kwietnia 1956 roku przez papieża Piusa XII.
Pius XII nadał w ten sposób religijne znaczenie, obchodzonemu corocznie od 1890 r., świeckiemu Świętu Pracy. W państwach komunistycznych 1 maja był świętem państwowym.

W tym dniu Kościół pragnie zwrócić uwagę na pracę w aspekcie wartości chrześcijańskich, a także społecznych, ogólnoludzkich i narodowych.

Jan Paweł II w ogłoszonej w 1981 roku encyklice ”Laborem exercens” dokonał analizy problematyki pracy ludzkiej w warunkach współczesnego świata. Papież rozwija w niej ideę pierwszeństwa osoby ludzkiej wobec rzeczy i samej pracy, która – według papieża – winna być środkiem utrzymania i pomnażania dobrobytu kraju oraz samorealizacji człowieka. Omawia również uprawnienia pracowników oraz rolę i zadania związków zawodowych.

Dzień ten – 1 maja – jak pisze Hugo Hoever w ”Żywotach Świętych na każdy dzień” – podkreśla szczególną godność znaczenia pracy ludzkiej i jest wyrazem zrozumienia i poszanowania jej roli w duchowym rozwoju człowieka, a także okazją do złożenia hołdu tym jej wartościom, które pozwalają stosunki między ludźmi ją wykonującymi oprzeć na zasadach pokoju społecznego – dalekich od niezgody, gwałtu i nienawiści.

– Św. Józef, cieśla z Nazaretu, małżonek Najświętszej Marii Panny i opiekun Chrystusa, jest obecnie otoczony osobistym kultem jako uosobienie godności człowieka pracy, a także opatrznościowy opiekun robotniczej rodziny – pisze Hoever.

Do Polski kult św. Józefa dotarł na przełomie XI i XII wieku, ale największy jego rozwój nastąpił w XVII i XVIII wieku. Kult ten propagowali karmelici i siostry wizytki. Centralnym ośrodkiem kultu jest obecnie kolegiata św. Józefa w Kaliszu. W Polsce jest ok. 270 świątyń pod wezwaniem św. Józefa, w tym kilkanaście – św. Józefa Robotnika.

1 maja w kościołach całego kraju odbędą się nabożeństwa w intencji środowisk robotniczych, a także ogólnopolska pielgrzymka ludzi pracy do kolegiaty św. Józefa w Kaliszu.

Patroni Dnia – 28.04.2015 r.

 

Święty Piotr Chanel Święty Piotr Chanel, prezbiter i męczennik
Święty Ludwik Grignon de Montfort Święty Ludwik Maria Grignon de Montfort, prezbiter
Święta Joanna Beretta Molla z dwójką swoich dzieci Święta Joanna Beretta Molla
Błogosławieni Luchezjusz i Buonadonna z Poggibonsi Błogosławieni Luchezjusz i Buonadonna z Poggibonsi

 

 

Ponadto dziś także w Martyrologium:
W starożytnych Cibalae – św. Polliona, diakona i męczennika. Zachował się starożytny opis jego procesu i męczeństwa. Grecy zwali go Puplionos.

oraz:

św. Pamfila, biskupa (+ 700); świętych męczenników: Patrycjusza, biskupa, Akacjusza, Menandra i Polyena (+ ok. 360); świętych męczenników Teodory, dziewicy, i Dydyma (+ 304); św. Walerii, męczennicy (+ II w.)

 

Uroczystość Św. Wojciecha

Św. Wojciech

Dziś 23.04.2015 r. (czwartek) w Kościele katolickim obchodzone jest święto św. Wojciecha, biskupa Pragi, misjonarza i męczennika. Św. Wojciech został zamordowany 23 kwietnia 997 r. przez pogańskiego kapłana podczas pracy misyjnej w praskim grodzie Chollin (dziś wieś Święty Gaj). Został on uderzony włócznią w serce.

Ciału odcięto głowę i nabito na pal jako wyraz hańby. Głowę z pala zdjął potajemnie i przewiózł do Gniezna nieznany człowiek. Niedługo po tym Bolesław I Chrobry złotem wykupił resztę ciała Wojciecha i rozkazał pochować w Gnieźnie. W 999 r kanonizował go papież Sylwester II. W 1000 r. do jego grobu pielgrzymował Otton III (podczas zjazdu gnieźnieńskiego). W czasie wizyty Ottona III, w Gnieźnie założono metropolię arcybiskupią, której Wojciech został patronem. Św. Wojciech jest patronem Polski i Czech. Jego doczesne szczątki spoczywają w srebrnym relikwiarzu w Archikatedrze Gnieźnieńskiej – na zdjęciu.

 

Patron dnia – 15.04.2015 r.

Święte Anastazja i Bazylissa, męczennice

Śmierć świętych Anastazji i Bazylissy

Anastazja i Bazylissa są wspominane w „Martyrologium rzymskim” jako uczennice apostolskie, matrony rzymskie nawrócone na chrześcijaństwo przez nauczanie świętych Apostołów Piotra i Pawła. Po ich męczeńskiej śmierci, odnalazły ich ciała i pochowały potajemnie pod osłoną nocy. Za to skazano je na tortury (obcięto im języki i kończyny) i ścięcie. Poniosły śmierć za czasów Nerona w roku 67 (lub 68). Są patronkami cenzorów, wzywane w bólach głowy.

W ikonografii atrybutem świętych Anastazji i Bazylissy są nożyce, palma. Często są przedstawiane bez głowy, rąk i nóg.